“Oskar i Pani Róża” Erica Emmanuela Schmitta to niezwykle poruszająca, niełatwa  lektura. Podejmuje bardzo trudny temat, jakim jest choroba dziecka. Powieść w niezwykły sposób  ukazuje nam, z czym muszą mierzyć  się śmiertelnie chore dzieci. Autor opisuje 10-letniego chłopca, który wykazuje niezwykłą dojrzałość, podobnie jak większość dzieci dotkniętych poważną chorobą.

Dziecko a choroba

Zmaganie się z chorobą dziecka to bardzo trudne, wręcz  „graniczne”  doświadczenie. Rodzicom ciężko ochronić własną pociechę przed świadomością „końca”. Dziecko to przeczuwa i niejednokrotnie zaskakuje ich swoją szczerością i bezpośredniością. W tak bolesnej rzeczywistości dorośli muszą stawić czoła własnym, bardzo trudnym uczuciom, takim jak lęk, bezradność czy poczucie winy.  Podczas, gdy dorośli mierzą się z realnością i bliskością śmierci, w otoczeniu dziecka czasem braknie osoby, z którą mogłoby o wszystkim porozmawiać i zadać najbardziej dręczące je pytania.

Pani Róża i jej sposoby na lęki

Na szczęście, głównemu bohaterowi towarzyszy Pani Róża, gotowa podjąć rozmowę na każdy temat. Dzięki niej chłopiec nie zostaje ze swoimi lękami i pytaniami sam. Ta wyjątkowa kobieta sprawia wrażenie kogoś zaznajomionego ze śmiercią i przemijaniem. Znajduje dużo sposobów, aby ukoić lęki małego pacjenta.  Jednym  z nich jest pisanie listów do Boga. W książce jest on przedstawiony jako Bóg chrześcijański, ale łatwo jest czytelnikowi poszerzyć perspektywę na „Boga, czy siłę wyższą, jakkolwiek ktoś ją rozumie”.

Perspektywa życia “pełną piersią”

Lektura pokazuje, jak oraz gdzie można szukać ukojenia w trudnym doświadczeniu, jakim jest śmiertelna choroba.  Konfrontuje czytelnika ze skończonością istnienia. Oswaja z myślą, że to, jak przeżyjemy nasze dni, zależy od naszych wyborów. Czy uznamy to, co zrobiliśmy w swoim życiu, za wystarczające? Lektura jest nie tylko książką o chorobie, przemijalności i śmierci, ale także o życiu. Pokazuje perspektywę życia ”pełną piersią”, życia prawdziwego w obliczu jego końca. A może to właśnie świadomość jego końca pozwala na życie, które nas uwalnia i nadaje wartość każdej chwili?